Ostatnie lato 2009...
Zdjęcia są poniżej, tymczasem...
Jesienią, 2009 roku stanąłem przed jedną z najtrudniejszych decyzji, jakie musiałem podjąć w życiu, i... niestety kilka zupełnie niezależnych ode mnie przyczyn zmusiły mnie do zamknięcia Szkoły.
Ta kilkuletnia współpraca z Obozowiczami, Moimi Dziećmi, była wspaniałym doświadczeniem - mam nadzieję, że dla w Nich również. Liczę na to, że udało nam się zaszczepić w Nich prawdziwą pasję, i że jeszcze niejednokrotnie spotkamy się na szlaku.
Wierzę, że przyjeżdżając na moje obozy wiele się nauczyli, i że nauka ta nie poszła w las - że widząc TO towarzystwo na Mazurach czy gdziekolwiek indziej będę mógł być dumny, że ci żeglarze właśnie spod mojej wyszli ręki.
Nie polecam teraz żadnej konkretnej szkoły ani żadnej konkretnej firmy, z którą można pływać dalej - ale gdyby ktoś miał jakiekolwiek wątpliwości czy pytania, to proszę dzwońcie, piszcie, przyjeżdżajcie. Oczywiście nie twierdzę, że byłem (czy jestem) najlepszym w tym, co robiłem. Ale wydaje mi się, że było całkiem dobrze. Postaram się pomóc w poszukiwaniach sensownej Szkoły.
Mój adres mailowy, pocztowy oraz numer telefonu pozostaje bez zmian - będzie mi bardzo miło, jeśli pozostaniemy w kontakcie.
Dziękuję Wam bardzo! - w szczególności specjalne podziękowania należą się dla:
- Eli i Andrzejowi Orłow - bez Was i Waszej Szkoły nie byłoby WDALi.
- Kadry obozowej - zrobiliście przez ten czas kawał dobrej i naprawdę ciężkiej roboty:
- Oli, Grześkowi i Łukaszowi - moim prawym rękom
- Neli, Kuli, Pawłowi, Krowie, Gusi, Igorskiemu, Długiemu, Zofiji, Fickowi - naszym wychowankom, którzy żeglują tak dobrze, że uczą innych
- Adze, Markowi, Czechowi, Fabiszowi, Michałowi, Karolinie, Pani Pędrackiej, Admirałowi Kęsowi, Tomkowi, Politance, Kasi, Mackowi, Agnieszce, Magdzie - sternikom "z zewnątrz", co w niczym nie przeszkadzało w naszej dobrej współpracy
- Mazurom:
- Agnieszce i Jurkowi ze Stanicy Żeglarskiej PZŻ w Starych Sadach - zaczęliśmy w tym samym czasie, udało nam się zaprzyjaźnić i... tak będzie trwało, prawda?
- Marioli i Tomkowi, rządzącym portem YKP Bielsko-Biała w Kozinie - za to, że Kozin jest taki, jaki jest
- całej załodze Marina Bełbot Yacht Charter, za pomoc, za świetne jachty, w zwłaszcza Szymkowi za pełną gotowość do natychmiastowej pomocy w każdej sprawie technicznej
- Basi i Markowi Tumińskim, czyli szefostwu portu "Pod Dębem" - za niezwykłą gościnność i chęć pomocy
- COSowi Giżycko - za spokój i atmosferę
- A przede wszystkim - Rodzicom i Dzieciom Obozowym - za te kilka lat przemiłej i niezapomnianej współpracy. Dzwońcie i piszcie do mnie o każdą żeglarską (i nie tylko, oczywiście w miare mozliwości :-)) radę. Zawsze postaram się pomóc.
Do zobaczenia!
Adam Żyszkowski
powrót do głównej